czwartek, 12 marca 2015

Kisimy żur

Niedługo Wielkanoc, myślę że może się ten przepis przydać.

Ukiszenie w domu żuru, to naprawdę żadna filozofia. Przekonałam się o tym, kiedy nie mogłam nigdzie w Niemczech go kupić, bo oni nie znają takiej zupy, a chęć miałam ogromną, żeby go zjeść. Nie było wyjścia... kupiłam więc mąkę żytnią, wzięłam słoik, przyprawy... i zrobiłam.

Okazało się to bajecznie łatwe. Jeszcze obczęstowałam znajomych.

Bierzemy duży słoik szklany (wzięłam taki po ogórkach),
wsypujemy do niego -
2 szkl. mąki żytniej 

i  wlewamy ciepłej wody do wysokości 3/4

bardzo dobrze mieszamy

dodajemy:
5 - 6 ząbków czosnku (w zależności od upodobania)
2 liście laurowe,
6 ziaren ziela angielskiego,
6 ziaren pieprzu




Przykrywamy gazą lub ściereczką i odstawiamy w ciepłe miejsce (ja postawiłam w kuchni koło kaloryfera) na co najmniej 3 dni.

 Każdego dnia mieszamy zawartość słoika.

Jeśli chcemy być pewni, że żur nam się dobrze ukisi, możemy dodać kromkę żytniego chleba.
Ja nie miałam, więc dodałam maleńki kawałeczek świeżych drożdży, można też szczyptę suchych.

Po trzech dniach jeśli żur jest wystarczająco kwaśny, zakręcamy słoik wieczkiem i wstawiamy do lodówki.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz